środa, 21 grudnia 2011

Droga przez ciernie, a nie róże Może odwrotność porośnięta kurzem



Niestety. A moze i stety. A wiec podroz, sprawy zalatwione wydaje sie w pracy, wiekszosc ludzi pozegnana, malo ludzi zainteresowanych moim losem, znow losowanie kubko poborcow na cojapacze.com, mam nadzieje ze teraz juz wiekszosc wypali. Duzo nie do konca pewnych sytuacji mnie czeka, to powoduje ze czuje sie bardzo nieswojo, martwie sie o wszystko i na dodatek zaczelo sypac w zmc, we wro nagle sie zrobilo -4, ogolnie pewnie drogowcy wszyscy zaskoczeni, dzis smiechowa sytuacja - moja mama wraca do zmc z krosna, na tej samej trasie slysze w radiu - wypadek zdezyl sie ciezarowy z busem z uposledzonymi ludzmi, a tu nagle wypala pan P z nienacka zupelnie powaznie pyta - "a tam kierowca tez byl uposledzony?" heh lalismy dobre 10 min.. Mam brak wielu takich prostych rzeczy - radosci, milosci i spokoju wewnetrznego.. Niepewnosc wszystkiego w okol nastawia mnie negatywnie do wyjazdu, plus teoretycznie dobrego miejsca w pociagu jest taki sobie w gruncie rzeczy. Dwa plusy - buty przyszly i sa swietne, a poza nimi kubki ktore tez sa super, wyszly idealnie zgodnie z projektem, moze minimalnie ciemniejsze niz sie spodziewalem ale ogolnie kolory ekstra, mysle ze wszyscy beda z nich zadowoleni. Plan koszulek jest coraz blizszy, fajnie jesli sie powiedzie, okaze sie w polowie stycznia pewnie, duzo sie bedzie wtedy zmieniac, wyniesiemy sie do wilkszyna i wiele rzeczy sie utrudni. Pewnie w trakcie jazdy bede cos pisal wiec na tym koniec, nowy temat juz pewnie ok 10 jak rusze i troszke sie oddale od wroclandii. Wyobrazam sobie ja wciaz, strasznie czasem mi jest zle gdy wszystko sie sprzeniewierza i jeszcze mysl o zyciu bez niej, juz tak dlugo, tak bardzo dlugo, nie chce tak zyc, to nie powinno byc tak, bede o to walczyl. Dobrego poranka i dnia srodowego...





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz