Czasem mam takie poczucie tej wszechogarniajacej beznadziei.. Widze swoje zycie z perspektywy, to jak gdybym nie mial mojej zupy z wombinka to nie byloby czesci mnie.. Te obrazki pozwalaja sie tak troche oderwac od codzienosci, moze nie tak calkiem... Bardziej czlowiek zaczyna myslec o tym wszystkim egzystencjalnym o czym nie chcial w pracy i ogolnie, czesto o ttm o czym chcial zapomniec albo nie poruszac tego tematu .. Ja osobiscie czasem jak spotkam na czyjejs zupie jakis obrazek lub tekst ktory mnie dotknie bardzo gleboko to zdaza mi sie plakac, od maja mam takie ostre zjazdy, zaczalem palic czesciej niz okazjonalnie, gdyby jeszcze bylo do kogo zadzwonic o kazdej porze i pogadac, przytulic i wogole, pewnie byloby lepiej. Mam marzenie zeby tak sierpniowo przedurodzinowo pojechac do krk na kanyego westa.. Facet ma swietne podejscie do kobiet: obrobisz gale to mozesz isc sie przespac a potem pojedziemy cos zjesc i obrobisz mi jeszcze raz. Podziwiam te teksty... Zmienilem moje podejscie do kobiet, watpie ze znajdzie sie taka zjebana jak ostatnia zebym mogl sie poczuc jak z kims mi naprawde bliskim i kims kto rozumie mnie bez slow.. Ciagle trafiam na puste wykozaczone pandy w ktore szkoda wkladac wysilek rozmowy bo ciezko lapia cokolwiek, albo trafiam na moje dobre kolezanki ktore sa zajete lub niewystarczajaco pojebane jak ja.. Albo sie ukrywaja dobrze :) buena vista social club przed snem naprawde poprawia humor, brakuje mi usmiechu dziewczyny na widok rozyczki ktora jej wreczam, moze dlatego ze zadnej
nie bylo ktora by zaslugiwala, no nic, moze sie zmusze do bycia podlym zalotnym skurwielem w tym tygodniu, hah no i o 6 dzis w saturnie zawitam jako audytor, bedzie beka niewaska zapewne.. Ye ye ye!
- Posted using BlogPress from my iPhone