poniedziałek, 19 grudnia 2011

Czasem mam akcję, patrzę za okno a tam deszcz pada i ulice mokną


Zycie toczy sie jak zwykle, chociaz czasami chcialbym od niego duzo wiecej, slucham teraz nneki, flac@m4a, podoba mi sie to co slysze. Mysle o tym jak bedzie w domu, czego nie ma, czego mi brakuje, co chcialbym jeszcze uslyszec, od kogo, kogo zobaczyc, kogo przytulic, komu powiedziec ze go lubie, komu ze ja kocham. Blood is rushing. Popoludniu byl mecz, Juve wygralo, znow, sa niepokonani w tym sezonie jako jedyni w calej lidze, wiedzialem ze to sie w koncu stanie, jestem z nich dumny, sa wspaniali, kupilem wczesniej tego dnia lomze export, piwo bardzo mi smakuje czasem, czuje po tym pierwszym lyku taki spokoj ogarniajacy wnetrze.. brakuje mi alkoholu, moze cos wypijemy z Panem A i pania Jo w zmc, czasem tylko Juventus swoja gra poprawia mi humor, nneka powoduje ze troche chce mi sie wyc. Pewnie dlatego ze tak osobiscie odczuwam te kawalki, teksty itd. Ciemny pokoj, malutkie swiatelka w oddali, czerwone, biale i dwa zoltozielone. Czasem mysle ze kupie sobie ten jej zapach, te perfumy i bede wciagal przed snem, taki rodzaj uzywki. Ale to nie to samo i nie pachnie tak jak na niej, jak na mojej koszulce ktora miala na sobie gdy spala. Bardzo zaluje ze nie dalem jej tej szarej bluzy, wygladala w niej tak slicznie. Wychodze czasem z pokoju, podroczyc sie w kuchni z pania J, czasami wygrywam, zrobilem zdjecie garnka ktory umyla, mowila ze fajnie. Jezu ale strasznie mi brakuje tej psychicznej atmosfery jakiejs takiej, tego ze rozmawiam z nia o bezsensach, o rzeczach i osobach ktore sa bardzo nierealne albo niedorzeczne, np rozne zwierzeta. Brytyjczycy szczegolnie mlodzi mowia na takie cos jednoczesnie gdy im sie podoba to " mental ". Uwielbialem do niej mowic okreslajac ja jako taka mala osobe np slowika. To byla taka moja proba gloryfikacji jej niezwyklosci, tak to umialem tylko zrobic, slowiki sa takie delikatne, piekne i maja takie malutkie pyszczki.. I szybko lataja ale ich spiew zostaje w nas. Bo tak niezwykle pieknie to robia.. Buty kupione. Dlugo zwlekałem ale jednak stanelo na kolorze. We wtorek pewnie będą. Napisał gość od kubków do konkursu, wyślą w poniedziałek więc bedzie mega fun we wtorek..



Obejrzalem "Inbetweeners", fulm w gruncie rzeczy dobry (7/10) no i w nim urzekła mnie ta pani.. Lydia Rose Bewley. Rocznik 85 bodajże, chyba siostra jakiegos gościa z Twilightu. Laska jest mega. Wygląd, aparycja, wszystko. Fajnie popatrzeć.





na koniec cos co spodoba sie tej najfajniejszej która tak uwielbia Roberta, ona wie ze wiem.

W glosnikach ostatnio RuTrip, na zmiane z wybitną Molestą. 
mowia dokladnie to co tyle razy chce sam powirdziec.. 

" I tak siedzę sam a za oknem moknie Praga
to jest ten moment by ze sobą porozmawiać
tysiąc myśli, wątków, w głowie bałagan
czasem myślę, że nie zdążę i tego nie poukładam
ej, nie chcę już odkładać do jutra
a codzienność stawia pod ścianą i krzyczy zrób tak
czasem czuję, że trzyma mnie w szponach
wtedy chciałbym mieć siłę, być ponad
jak mnie widzi świat to bez znaczenia
gdy bardziej niż opinii boję się sumienia
i teraz gdy stoję z nim w oko w oko
wiem, nie ucieknę, bo nie ma dokąd
zbieram resztki uczuć, tyle ich zostało
i ponoszę klęskę chcąc je złożyć w całość
przegrywam dziś lecz nie minie sto dni
wrócę tu i wygram by to sobie udowodnić "

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz