sobota, 7 stycznia 2012

Skutkiem prawdziwego szczęścia nie jest uśmiech na ustach, lecz radość w oczach.


Mało szczęścia. Dzien minal jakos. Zyrafy sie udalo znajomym zobaczyc, fajnie. Brokuly i kalafiory, lubie, pojadlem, smaczne. Troche poczytalem, obejrzalem film "Green guys", byl denny, 3/10. Nie wiem skad taka ocena na filmwebie.. Moze dlatego ze dwa glosy tylko byly wczesniej. Kolejny odcinek Drugs INC, tym razem meta amfa, innymi slowy crystal meth. Bardzo ciekwwe, szczegolnie ze teraz mozna ja juz zrobic przy uzyciu zwyczajnych domowych produktow w butelce po napoju gazowanym 1,5L. Pol dnia bylo buro, drugie pol az do teraz lalo. Jajecznica, kanapki z serem i pomidorem. Kisiel lesny. Nie ma do kogo sie odezwac. Muzyka zostaje. Troche porzadkuje. W przyszlym tygodniu planuje wywalic stary syf z kompa, sprzedac i w koncu postawic od nowa winde, juz 2 lata prawie wisi taki stary system. Kolory nie te, za dlugo wszystko trwa. Praca nie daje satysfakcji gdy robie cos w domu bo wkurwia czekanie, nigdy nie mam czasu sie tym zajac, zawsze sobie tak mowie, no ale teraz mam czas zeby pomyslec. Kolejny dysk niestety bedzie potrzebny. Ale zamiast innego ktory sprzedam wiec dwa w jednym. Odpoczywam. Spie dlugo. Jedyny taki weekend. Nie mam czasem marzen, mysle ze kiedys mi sie odechce juz wszystkiego. Nie ma z kim kto by chcial sie dzielic milymi chwilami, samemu to nie ma sensu.

1 komentarz:

  1. http://youtu.be/NPx42dMjegc

    o gotowaniu, dobry serial

    OdpowiedzUsuń