Powoli, ciemno, bez osobowo, tak jakos inaczej. Wydaje sie nudno, albo i nie. Bardzo duzo rzeczy i sytuacji przechodzi przez umysl, wiele razy czlowiek mysli o tych samych, ten tekst "czemu sie smiejesz" bede pamietal do konca zycia. W gruncie rzeczy wieczor wczorajszy minal chyba okej, lubie ludzi z ktorymi bylem, poznalem znow tych ktorych widzialem dobre 15 lat temu.. Fajne spotkanie, bardzo dobre alko, gratis wiekszosc w rodzinie, w koncu pani K tez byla, musimy to powtarzac bo czas leci a my sie mijamy za czesto i tracimy duzo, mysle. Nie wiem dlaczego niektorzy boja sie mnie tak bardzo, czujesz ze ten strach poteguje to ze ten ktos boi sie swoich decyzji, szkoda ze to wszystko wyniszcza nas oboje. Wiele rzeczy wydaje sie nie moc byc takimi jak kiedys, ale to ze ludzie maja swoje wspomnienia, marzenia i wiedza z kim czuja sie najlepiej powoduje ze wszystko jest mozliwe. Zdziwilem sie dzis, myslalem ze zdziwie sie zupelnie czyms innym. Bardzo bezosobowy hug. Presja siku. Auto z kims. Proba stworzenia atmosfery typu nofeelings prawie sie udala. Nie mi. Ja nie musze niczego ukrywac, nikt nie musi ale nie kazdy jest mna. "Ja nie umiem tak mowic o uczuciach jak ty" - hm, ale to nic nie szkodzi mowilem. Czasem mi brakowalo tego, boje sie o to ze ona nie bedzie kiedys umiala juz byc taka, ze nie bede umial z niej tego wyciagnac, nie chce zeby bylo tak ze mam z niej wydobywac to co czuje, to tak nie dziala, tym bardziej ze wiem ze ona tego nie chce. Taki uraz zostal jej, najgorzej gdy ty dostajesz pozniej wszystko co ktos wczesnien zrobil jej zlego. Bardzo zle mi jest z ta bezsilnoscia relacji teraz. Jesli cos moglbym zrobic to jeszcze o tym nie wiem, moze kiedys zrozumiem. Moge czekac i 10 lat. Inne zycie, inne sytuacje, inne priorytety. Duzo sie zmienia, ale nie wszystko. Gdybym mial szanse to byloby pewnie prosciej. Ale nie mam. Kiedys mowilem sobie, zapomnij, jestes glupi, nie masz prawa nawet o niej myslec bo ona jest za piekna i wyjatkowa dla ciebie. Teraz tak nie potrafie juz tak zapomniec, bede glupi i bede podejmowac niezdrowe decyzje, wlasnie tak jak kiedys. Bylem i jestem na innym levelu jak to pieknie opisal kiedys Mateo w kawalku z Guralem. Byc moze kiedys skonczy mi sie krew gdzies gdy stwierdze ze mi jest juz niepotrzebna, moze nie przejda mnie wtedy juz wiecej ciarki jak teraz, ale chyba niczym nie zatre tych dni ktore spedzilem z nia. Nie chce ich zapominac, chociaz wiem ze teraz juz nic nie zalezy ode mnie, ja nie bede pewnie lepszy. Dobrze ze chociaz wygladem potrafie rozsmieszyc. Warto byc zjebanym, mozesz chociaz pisac sobie co chcesz i kto chce moze to czytac. I rozumiec jak chce. 6 godzin podrozy, choc wcale nie chce mi sie jechac, myslalem ze bede chcial stad uciec ale nie jest tak do konca, sa ludzie. Miloscia czasem tylko trzeba sobie ogrzac swoje wlasne rece, bo ktos inny woli miec zimne. Nie uwierze ze serio chce takie zimne, bo zawsze lubila gdy bylo cieplo. Robi sie 1:30, zdjecia aktualne ktos sie dziwil, tak, niektore takie na pamiec, takie z duchem wewnetrznym, bo z biegiem czasu tylko one czasem zostaja.
Such a lonely day
And it's mine
The most loneliest day of my life
And if you go
I wanna go with you
And if you die
I wanna die with you
Take your hand
And walk away
And it's mine
The most loneliest day of my life
And if you go
I wanna go with you
And if you die
I wanna die with you
Take your hand
And walk away
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz