eh zabojcze jest to cale zamieszanie z praca i nauka czasem, ale nie zawsze. Dzis bylo inaczej. Nie dalo rady wstac na zajecia o8 ale to normalka, pojechalem z duszom na ramjeniu zabojczym tramwajem plus na 11 dopiero. Juz na korytarzu spotkalem smiechowych znajomych, w tym pana D - mojego dobrego kumpla z czasow jeszcze 1 roku na pwr. Ten sam kierunek kiedys co i dzis, obaj mamy podejscie takie a nie inne do tego czego sie tu uczymy, chyba to spaczenie po polibudzie, widzisz ze malo sie nauczysz to olewasz :) poznalem tez laske rocznik 85 ktora skonczyla pwr i akustyke jak i pan D, pani K bo tak owa pani nazywana bedzie zrobila na mnie wrazenie, nie powiem. Z wygladu niepozorna, troche za czesto sie smiala w zasadzie ze wszystkiego co powiedzialem ale uwzgledniajac moj czarny humor dzis akurat i chroniczny sadness otaczajacy mnie od szyi po kostki fajnie bylo sie pocieszyc z byle czego, wogole pieknie sie poznalismy - odpalalem lapka w sali, juz mialem klikac na logo usera na ekranie logowania windy7 a tu zenski glos w tle - "to clint eastwood? Buhahahahh" odwrocilem sie jak wryty a laska ze mnie leje jak gupja :p co prawda zdjecie ktore mialem w tym profilu windy bylo specyficzne bo clint byl akurat z rozowymi policzkami taki pobudzony, chyba z 25 lat mial na nim.. No i wygladal zajebiscie :) oburzylem sie jak sie smieje okropna ona tak bezczelnie, ale dla zartu bardziej, okazalo sie ze zna pana D i nawet mieli kiedys zajecia razem, lepiej, mieszka na moim osiedlu, doslownie 300m obok :p fajnie bo lapala w mik kazdy motyw poruszany, troche sceptycznie podszedlem do zaproszenia na spotkanie i granie w gry planszowe u niej.. No tak, wiem jak patrzycie, heh no ale czemu nie, nudze sie w domu, z tym nawalem roboty zawsze jakos odreaguje.. Pod koniec zajec na przerwie spotkalismy jej kumpele, po czym stwierdzilismy ze idziemy do lidla po bro i bedziemy pic zamiast urzadzen techniki komputerowej :p no i dwa bloki za komenda policji siedlismy sobie na murku naprzeciw muzeum sztuki wspolczesnej, carlsberg z energydrinkiem mnie zaskoczyl - okazalo sie ze to fajne polaczenie, takie inne i pewnie sprobuje tego jeszcze kiedys.. W sluchawkach nasennie leci moj aktuakny lajfmotiw czylize "Troubleman" - kwintesencja downtempo i delikatnego dubu z posmakiem lat 60 tych i boneyM wraz santana zatopionym z avalanches w wisniowym soku z tito puente :) kubanskie klimaty z aloe black czy jak mu tam, mani mani datz uot aj nid.. Po wypiciu piwka i spaleniu paru fajek rozeszlismy sie, ja z pania K do tramwaju, fajnie sie gadalo, moze to czesciej powtorzymy, okaze sie, fb laczy ludzi.. Niestety we wlolszech okropna pogoda, powodz blotna dociera do turynu i Juve nie moglo zagrac dzis z napoli wiec smutek wieczorny nie ulatwil koncw dnia, ogladam nowy program, zaslyszany od pewnego siwego juz prezentera w jego late talkshow w nbc - program nazywa sie bachelor, oraz wersja dla facetow - bachelorette. Zasada prosta - jeden facet i 25 bab ktore sie nim jaraja i staraja o jego wzgledy, oraz odwrotnie - jedna laska i 25 chlopa. A po 1 odcinku wszystko tak prawie jak w jersey shore :) ogolnie smieszne, mozna sie odmozdzyc, do tego kolejny odcinek 2brokegirls ktory jak zwykle byl bardzo smieszny i milo go ciagle wspominam, we wtorek w domu pojawi sie moje male zielone netboczydelko i nie moge sie doczekac, kazdy ze znajomych ktorzy mi pomogli go zdobyc jest nim zachwycony wiec mysle ze dobrze wybralem. timczazem Dzis poniedzialek, no coz, heh, wolalbym miec 10 dni luzu jeszcze i moc spac ciagle. A na deser smaczek - wczoraj wieczorem tekst matki: "bo ty musisz sobie pojezdzic troche po swiecie, jedz na dlugie wakacje gdzies na malediwy czy inne srodziemne czy martwe morze, tam poznasz sobie bogata babe i sie troche zabawisz, wypoczniesz" xD kurde czasem tego nie czaje skad ona bierze pomysly.. No nic, mam inne priorytety, choc nic nie jest takie jakie chcialbym zeby bylo, czas jest, brakuje mi tego wszystkiego fajnego co kiedys bylo, bardzo. Luznego poczatku tygodnia 4everyone..
Dlaczego Troubleman ? Bo np tak:
odpływammmmmmmmmmmmm
ciekawe czy nadal temat aktualny poniższy, heh, to byla prawdziwa forma terapii,
bawila mnie i wkurwiala tym czasem ale tylko dla tej jedynej czlowiek robił wyjątek,
pomimo, że częste szycie stępia pożycie :p
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz