No bo tak wogole to bywa przejebanie. Czasem nie. Ale ostatnio czesto. Szef sie poczul urazony za moj tekst - dal mi polecenie zeby mu pomoc przy wnoszeniu 20kg pudel do firmy z auta (pudla z gazetw slubna z drukarni), lacznie 35 pudel, gratis zimno i wieje.. Wypslo sie mi ze spoko tylko ja nie jestem od tego.. Dzis wolalem przeprosic, zeby nie bylo zlych emocji miedzy nami. Wkurwilem sie ze nie zrobili mi okularow na piatek bo pajace z hurtowni spakowali tylko jedna soczewke dla mnie z dwoch (-0,5 i -1).. Dzis wybiore sie na targi slubne, pierwszy raz zobacze jak to wyglada, pewnie szit straszny, coz.. Nie bylem nigdy a robie juz 3 cie wydanie tej gazety, przydaloby sie poczuc to wszystko z bliska. Wczoraj byl black friday a tymsamym w usa dzien zajebistych wyprzedazy/obnizek/rabatow. Moj ulubiony serwis domen - namecheap mial obnizke niszczaca.. Domeny com/org byly po 0,99 usd :> kupilem 5. Od brakujacych przez dodatkowe po przyszlosciowe. Jem lazanki i pierozki, pani K z uk wpadla spac u nas, w dzien egzamy ma a w nocy imprezy, lubie ja, jest ladna i bezproblemowa, a przy tym uczynna i taka ze stara sie nie sprawiac jakiegokolwiek klopotu i martwi sie wszystkimi drobiazgami czy komus nie przeszkadzac bedzie itd, no i lubimy razem pic herbate, ciekawe rzeczy mozna uslyszec gratis. Od niedawna ma faceta, opowiadala ze dzis poznala jego dziadkow heh, romantizm z grubey rury. Poza tym ciagle zagwostka co do telefonu, eh 1,4k to duzo, nie wiem czy to bedzie takie madre ale czuje sie przygnebiony jakos czasem i brakuje mi radosci w zyciu, jakiejs odskoczni, chyba bycia znow kochanym, czuc ze komus na mnie zalezy, tzn jej.. Czasami nie mam gdzie sie podziac, mozliwe ze kiedys zupelnie strace wszelkia nadzieje na cokolwiek i dam sobie spokoj, poki co staram sie zyc. Szef bedzie dazyc do tego zebym szedl w strone php i stron - nie mam wyjscia zeby nie straci prac musze jakos przez to przebrnac.. Pomimo ze tego niecierpie. Ale i tak podstawa to umowa o prace na stale. Jesli bedzie to wszystko jest sprawa otwarta. Piatkowa kolacja u pana T byla pyszna, zrobil przecudnego kurczaka z wazywami i ryzem, posmialismy sie duzo, pogralismy w jenge kolorowa, wypilsmy chyba z 7 butelek polslodkiego wina w 6 osob.. Wrocilem zmeczony ale zadowolony, pan T mimo 40 lat i lekkiego zgorzknienia zyciowego m.in. przez naszego wspolnego szefa, jest sympatycznym i otwartym i inteligentnym czlowiekiem ktorego warto miec za dobrego znajomego, poza tym swietnie gotuje, a ja bardzo lubie ludzi ktorzy potrafia jesc smacznie i sami sobie daja rade owo jedzenie ogarnac.
Nareszcie fryzjerka miala okazje mnie pomacac, no i ostrzyc, heh uwielbiam znajomych uslugodawcow - dziendobry, jak strzyzemy? Jak zwykle. Dobrze. :p uwielbiam to zrozumienie.. Czuje sie przystojniej i lubie siebie, czasami. Obejrzalem how i met nowe, fajnie sie nawet zaczelo ukladac ale szkoda mi barneya, u craiga byl niedawno Jason Segel, fajnie pogadali, Jason gra w nowym filmie o muppetach, nie wiem czy dobrze ale watpie zeby odstawal od rozsadnego munimum, zasysa sie kilka dobrych filmow, mam plan na obejrzenie jednego z panem M przy browarku, maz bachledy gra wampira, moze byc smiesznie xD do planow blogowych doszedl dzieki wczorajszej promocji temat bloga traktujacego nt recenzji mocno subiektywnych sprzetu wszelkiego, mozliwe ze tez wspolnie z paroma osobami. Waldeck na sen - klasycznie brzmiaca downtempowa plytka balroom stories ktora juz od 4 lat zachwyca mnie niczym slodki maly kotek na pleckach. wczesniej mistrzowskie kawalki Gurala, tak bardzo mnie rozmiesza nawet czasem tymi polaczeniami zwrotow i sensem ze gdyby ta plyta kosztowala 2 rwzy tyle tez bym ja kupil. Chcialbym miec juz teraz na koncie tak ze 3 do 5 mln pln, moglbym kupic duze mieszkanie w stolicy solidarnosci, lubie nadmorski klimat, jadlem dzis tak dobre paluszki rybne z dorsza kupione w lidlu, och, pojade tam znow i kupie 2 paczki po 15 w kazdej. Bezwarunkowo :) kawalek Gurala zebyscie poczuli klimat:
Jebany zero-jedynkowy nastrój, ta, chcialbym taki kiedyś mieć.
Moze by było prosciej.. chociaz ju newer noł. brak mi cie mała pando. bardzo.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz