Heh tak wiec i stauo sie. Przeniesiony. Kurz, kurz i malo radosci. Wkurwiajaca Pani D do bialosci. Niebieskie pomysly przeszyly do kosci. Wlasciwym rozwiazaniem byc nie moze poscig. Spiewasz wszem i wobec o tym ze masz sile. Czego innego sie o tobie nauczylem. Zawsze gdy cos wokol bylo nie tak, robilas cos zlego, od poprostu tak. Dla siebie taki dotyk nieuchronnej smutnosci. Dzis na zlosc ojcu znow palic zaczne. Jutro pomoge komus nim zasne. Bede spac malo, duzo pracowac, glupiego chlopaka z glowy wyskrobac. I spotkasz gdzies kiedys zupelnie innego, zatesknisz wtedy do dawno straconego. Niestety zycie ulatwia ci czasem decyzje niektore. W innych nie pomaga, ty sama decydujesz. Swieta kiedys byly milsze, teraz sa inne. Prezenty lezaly w tym roku bardzo bezsilne. Myslenie o zyciu sprowadza wiele roznych opcji. Ja mam tylko kilka, przez jakos czas bedziesz jedna z nich, czy skorzystasz z furtki, tego nie wie nikt. Weeknd przeobraza myslenie czasami, zajebista lekkosc tekstow typa z Ghany. Rocznik 90, a dziw bierze ile, w takim mlodym wieku masz w swej leptynie. Nie ma z kim rozmawiac, drogi sie roznic chca same, ja wracam inaczej, bo inaczej z pracy, inaczej wracam nad ranem. Ze snu powrot zaczyna sie chwile przed budzikiem, takim to juz jest moim, nerwowym dziwnym tikiem. Budze sie sam z siebie, nie wiem juz ktory raz, bylo prosciej gdy z panem M dawalismy czesciej w gaz. Wtedy sen byl mocniejszy, nie czulem sie wykonczony, teraz czesciej niz co drugie rano budze sie przygnebiony. Aero2 w Wilkszynie chodzi dupnie raczej, anteny nie zalatwie, w telu nie ma takiej. Sny mnie wykanczaja bo sa bardzo realne, gdy czujesz jak spadasz z mostu w autobusie, masz ciarki normalnie. Gdy calujesz ta kiedys jedyna, masz wrazenie ze zaraz budzisz sie obok przy niej. Gdy biegniesz szybko by zdazyc na pociag, masz zawsze dziwne wrazenie ze jedziesz nie dokad. Chciales jechac, pomimo ze wagony sie ruszaja, zapomniales roz, tych takich kolorowych, ktore tak wiele przypominaja, zawsze ta wstazka, w jedynym kolorze, chciales idealu, bo byly dla niej, najlepiej jak byc moze. Pamietasz to szczescie i radosc w jej oczach, teraz tylko w snach ci sie przypomina, masz tyle do zrobienia, gdyby nie ta rutyna. Dzis znow masz prace, tyle dobrego, chociaz spac nie mozesz i trzecia na zegarku, rano bedziesz rzeski, debilny kanarku. Smutno dzis juz bylo, N nie napisala, chcialbys dodac gazu, bo oparami sie karmisz, gorzej ze to spaliny i kiedys sie zadlawisz. Jednie herbata moze uratowac twoje serce, bo ona gdy kluczem sie staje, goraca jest w podziece. I glany wciaz jaraja i bez nich tez jest milo, tak bardzo pragniesz tego, by sie cos ulozylo. By byl ktos wazny, by bylo komu cos waznego powiedziec i wszystko kiedys dac, by nikt wiecej nie sponiewieral, skopanego serca, bardzo bardzo tak..
Rymy i psychodela jest gratis. Tak naszlo bo nawet z pania M w pracy nie ma kiedy porozmawiac, osobne transporty. Bardzo brak tej odskoczni. I malej wiezi, ktora jak teraz czuje bardzo duzo dla mnie znaczyla. Bardzo mi zle, juz dawno tak bardzo nie bylo. I to jest post na 2 luty. Tam tylko cos sie zamienilo.
Now we're lying about the nights Hiding it all behind the smiles Take a look at what you did Ayyy You probably thought that you'd break my heart Oh oh oh oh You probably thought that you'd make me cry But baby it's okay I swear it's okay Cuz I know everything I know everything I know everything I know everything
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz