czwartek, 1 września 2011

Prawo klik na moje zycie - wlasciwosci

Mysle ze powienienem dziekowac Bogu za to ze czasami zsyla mi takie zajebiaszcze sytuacje jak np kogos z kim moglbym rozmawiac cale zycie i by mi sie to nigdy nie znudzilo... Jakie to jest niezwykle wszystko.. Z dnia na dzien zaczynasz myslec tak bardzo pozytywnie, tak bardzo chcesz zyc i cos robic... A wystarczy ze bedzie ta jedna wyjatkowa osoba ktora daje ci to poczucie wartosci i niepominiecia w swiecie.. Pilch tak pieknie pisal o tym jak strasznie wyglada cierpienie faceta ktory traci milosc zycia lub czuje zazdrosc o ta jedyna.. Inne rozkosze sa kwintesencja moich doznan i zyciowego kieratu z jakim przychodzi mi sie czasem zmagac... Pieknego starego psa spotkalem, wlasciwie suke. Takie madre oczy miala i bardzo chciala byc ciagle blisko czlowieka.. Ja tez tak mam z ta bliskoscia.. Musze rozmawiac.. Moc z kims rozmawiac kto potrafi sluchac i rozumie te moje wszystkie male problemy i chce tego sluchac, dzielic sie swoimi tez zeby nie bylo tak ze wariatem w tym pakiecie jest tylko jedno z nas tj ja.. W pracy brakuje mi swiezosci, projekty ida dobrze, pochwala nawet czaswm wpadnie, boze jak bym sie cieszyl gdybym wygral ten konkurs firmowy.. Ze to tak ujme "nareszcie" ;) coz.. Okaze sie. Zabojczo zle mi ze piatek nie bedzie tak malowniczy i sushi z tomkiem i reszta to nie to samo.. Wrazenie po jedzeniu z nia mam takie ze czemu my sie kurwa nie spotkalismy pare lat temu... Mozw teraz bylbym innym czlowiekiem, bylibysmy szczwsliwi tak poprostu.. Mam nadzieje ze wypali moja rozmowa z Olim, bardO brakuje mi jego szalenstwa i zupelnie innego spojrzenia na rzeczywistosc, abstrahujac od pogladow politycznych bo w tym temacie nie dojdziemy do konsensusu.. Mysle nad zrobieniem ladnej wersji przepisu na drink mojego autorstwa: "dotyk wombata"... Prosty a smaczny i kopiacy na dluzsza mete jak malo co... Malo spiev ostatnio, ona tez ;) no ale jak zawracamy sobie gitary co wieczor to i jest prosty powod... Perspwktywa mozliwosci obcowania z kims tak zajwbiaszczym jak ona daje mi sile do zycia.. Tak bardzo mi tego brakowalo, czuje ze jesli bedziemy oboje szli w ta sama strone to wszystko bedzie fajniejsze, zycie i usmiechy nareszcie nieprzesycone gorycza porazki, smutku i zalosnosci bytu, a wrazenia jesli beda mogly byc wspolne to byloby wszystko czego oczekuje od zycia.. No i niszczace na wskros: tiririri oraz tiruriru poznane dzieki niej powoduje nieklamany usmiech na mojej twarzy i moge to powiedziec z czysttm sumieniem - moja twarz czekala na to od kilku jebanie trudnych miesiecy.. A dostawala tylko slony deszcz, melancholie i przykre uczucie bycia w chuj bardzo sam na tym popierdolonym swiecie. Zyczenia zlozylo mi nawet pare osob, ciekawe czy tez tak fajnie spedzili wieczor jak ja, bo dla mnie 29ty znowu stal sie swietem a ja czulem sie jak najszczesliwszy facet na swiecie na tej poznej ale pysznej kolacji. Czy to takie dziwne ze chcialbym to powtarzac ciagle... Ksiazke mam do przeczytania, polecila mi. Moze ogarne ja w tydzien to sie wypowiem i z cicha zrecenzuje, boje sie troche ze bedzie traktowac o czyms czego nie chcialbym czytac, ale zaufalem jej, komu mam zaufac , przeciez to wlasnie ja znam te 10 lat co nie? Zupa sie jebie drugi dzien, wnwrwia to.. Me, weird ?Bitch, i'm limited edition. To motto na ten tydzien.

- Posted using BlogPress from my iPhone

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz