piątek, 2 marca 2012

To jest poukładane, a Ty musisz wszystko z siebie dać.


Jak duzo ludzie potrafią pracować nad sobą żeby osiągnąć zamierzony cel.. Niektórzy pomimo pracy niestety nie mają żadnych rezultatów. Ja czasem jeżdze do, a czasem wracam z pracy w bagażniku. To ma swoj nieodparty klimat i smak. Smak dzikiej przygody wraz z 500zł mandatem. Poki co wygrywam z wymiarem sprawiedliwości. Komp juz ogarniety w 90%, co prawda na nieswoim ramie ale chociaz wszystko smiga. W poniedzialek wyślą już mój wlasny nowy, tymczasem biblioteka iTunes w cudowny sposób została zaimportowana w 100% pomimo nowego dysku, zmian lokalizacji bazy i czystego windowsa 7. Kompletna cisza i miły chłód są teraz znakami rozpoznawczymi mojego kompa. To cieszy. HG w glośnikach i słuchawkach, brak tylko tego że nie przeskrobluje mi ipoda z ostatniego miesiąca słuchania - jedyny prawdopodobnie minus przenosin itunes. No i szybkość pracy pomimo, że poki co tylko 2gb ramu.. Tego spokoju mi brakowało. Teraz czeka mnie pakiet Adobe i moge zacząć pracę. Ostatnie dni minęły pod znakiem braku słońca procz poniedziałku, deszczu siąpiącego zewsząd, do tego wiatru, temperatury w okolicach 8-12 stopni i milej atmosfery smsowej. Duzo pracy w pracy, malo zycia po niej. Dobrze, że dziś piątek. W sobotę uro pani Iv z pracy. Dwie osoby odchodzą tymczasem - miła Pani Iz i pan P za ktorym będę autentycznie tęsknic - prawdziwy dobry kolega taki był.. No moze sie kiedyś w IRL spotkamy, świat jest mały a moja podróż do Szkocji zbliża sie cały czas. Wszyscy odchodzą, u nas wolne miejsce sie zrobilo dla jakiejs panny, bo ni stąd ni zowąd pani Jv wyniosła się całkiem powracając na łono rodzinne w jej zabitej dechami miescinie tj Kamiennej Górze. Cóż, Wrocław nie jest miastem dla wszystkich. Ale szkoda bo akurat ona mogłaby zostać, wolalbym zeby dom wielkiego brata opuściła Pani Ag. Ile rzeczy stało by się prostszych... No ale życie nie wybiera, wybierz swojego bagietera..

"Będę takim gościem, który kocha siebie mocniej
Zadbam o siebie, dziś z rozpaczy już nie krzyczę
Wiem ile moich ziomków przez dupę wybrało stryczek
Ja nie będę tym (dziś piszę) straconym chłopcem (wisieć)"



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz